21.05.2015

Szczęście (WB3)

"Szczęściu trzeba pomagać tak długo jak tylko się da..." nana nana ;p z tym skojarzył mi się od razu tytuł posta ;) Szczęście to według mnie... zapach porannej kawy, uśmiech dziecka na mój widok, możliwość obcowania z naturą, zdrowie, które jest dane mi i mojej rodzinie... szczęściem jest również możliwość samorozwoju..kreatywność, która uśpiona nieraz budzi się we mnie ze zdwojoną siłą :) szczęście to.... zapach ciasta, pieczonego chleba... a także pranie pachnące słoneczkiem i świeżym powietrzem....
Mogłabym wymieniać dłuugooo... dziś niech mówią zdjęcia....







zdjęcia: SynstylaeRose.blogspot.com

SZCZĘŚCIE to możliwość dostrzegania i cieszenia się z najdrobniejszych rzeczy... :))

Tego chciałabym nauczyć się (WB2)

Człowiek uczy się cały czas.... Siedząc cichutko wieczorkiem przy kubku gorących malin wywnioskowałam,że MAM naprawdę dużo... dwie wspaniałe córeczki...mieszkanko, które przyjmuje nas co dzień swym ciepłem..i męża "złotą rączkę"... bywa różnie raz lepiej raz gorzej...dlatego pierwszą rzeczą jakiej chciałabym się nauczyć to zaakceptowania ludzi takimi jacy są... bo przecież cenimy ich za ich indywidualność i wyjątkowość...
Chciałabym jeszcze nauczyć się..
1. Malowania akwarelami
2. Robić zdjęcia z lampą błyskową
3. Dziać ;)
4. Zaaranżować ogród.
5. Tańca współczesnego (marzyć ważna rzecz:p )
6.Zorganizować czas tak by móc te marzenia spełnić :))

zdjęcie Synstylaerose.blogspot.com

20.05.2015

Chleb na zakwasie idealny dla zapracowanych

Nie wyobrażam sobie dnia bez świeżego chleba, ilekroć zjem chlebek kupiony dopadają mnie jakieś wyrzuty...że chemia..nie wiadomo co w nim jest itp....( jestem zdrowo pokręcona wiem..wiem..;P) Piekłam chlebków naprawdę sporo i tych na zakwasie jak i na drożdżach.. przepisów też przestudiowałam masę... aż w końcu przystałam na tym...  jest bardzo prosty i tak naprawdę robi się sam ;)


Potrzebne będą:
- 0,5 kg mąki żytniej chlebowej
- 0,5 kg mąki pszennej
- zakwas (polecam przepis na Zakwas według Liski z White Plate)
- litr zimnej wody
- duża łyżka soli
- duża garść słonecznika prażonego ( lub inne nasionka według uznania)
- paczka suchych drożdży
Przygotowanie:
1. Suche składniki wsypujemy do miski, mieszamy.
2. Dodajemy zakwas wymieszany w litrze zimnej wody, łączymy składniki (najlepiej drewnianą łyżką).
3. Przekładamy do trzech blaszek (tzw.mniejszych keksówek) i zostawiamy na noc w lekko uchylonym zimnym piekarniku. Rano smarujemy chlebek wodą. Pieczemy 1h 20 min.w 180st w NIEnagrzanym wcześniej piekarniku.
I tyle :) smaczny, prosty i zdrowy :))
                                                            SMACZNEGO!!

10.05.2015

Maj i czar oraz kilka mamusiowych kulinarnych wskazówek

Jako świeżo upieczona mamuśka miałam odwieczny dylemat... co jeść by nie zaszkodzić maluszkowi. Przeszperałam internet i szczerze mówiąc nic konkretnego nie znalazłam... wszędzie piszą by nie jeść strączkowych, wzdymających warzyw...serów pleśniowych itp... przez pierwszy miesiąc uważałam bardzo na to co jem....tylko nie wiem czy to wszystko było potrzebne...  teraz.... moje dzieciątko niebawem skończy cztery miesiące i jem prawie wszystko, tylko oczywiście z umiarem...wprowadzałam powolutku nowe potrawy i przestrzegam  kilku  zasad, by czuć się lekko i co najważniejsze, by moje dzieciątko nie miało rewolucji..
1. Piekę zamiast smażyć, smak prawie ten sam ale nie zawiera zbędnych tłuszczy (przykład potrawy: kotlety z szynki łososiowej, rozbite i panierowane w jajku i płatkach kukurydzianych z zapiekanymi ziemniaczkami;
wszelkiego rodzaju zapiekanki makaronowe... kiełbaskę kroję w kosteczkę i również zapiekam w piekarniku; sosy serowe przygotowuję z mleka i jogurtów zamiast tłustej śmietany; mięsko do sosu bolognese duszę pod przykryciem na suchej patelni, jak jest chude dodaję troszkę wody)
2. Obieram warzywa i owoce.
3. Raz w tygodniu pozwalam sobie na chwilkę słabości i zjadam garstkę czipsów (no może dwie :p)
Stronka, która pomogła mi w pierwszych dniach po porodzie http://karmiepiersia.blogspot.com
Zapewne swoimi wskazówkami "Ameryki nie odkryłam" ;p ale jeśli mielibyście ochotę na zdrowe przepisy, idealne również dla mamusiek karmiących to chętnie się podzielę :))
    Wracając do mojego ukochanego miesiąca... Maj... cenię za cudowne zapachy drzewek kwitnących, nieziemski bez... szeroko otwarte okna  i zapach powietrza oraz wiosennego deszczu...no raj na ziemi... nie straszne mi burze.. no i obowiązkowy codzienny spacer... bądź  hamaczek na balkoniku i śpiew ptaków...
Dzielę się króciutką fotorelacją z ostatniego spacerku...
Udanego tygodnia :)))
















Zdjęcia: SynstylaeRose.blogspot.com